Smocze forum
Offline
Wleciałem i skuliłem się w kącie jaskini. Rozmyślałem o tym co mi się dopiero co przytrafiło. Nie mogłem uwierzyć, że mam stryja, o którego istnieniu niewiedziałem. Żeby chociaż był to zwykły smok, a to akurat mój przywódca... Zajęty rozmyślaniami po chwili usnąłem.
Offline
Wleciałam,choć nie powinnam.Wylądowałam obok śpiącego Skie.Usiadłam i ze smutkiem na niego patrzyłam.Było mi go szkoda.
Offline
Obudziłem się. Nie zabardzo wiedziałem dlaczego. Nagle poczułem obecność drugiego smoka. "To smoczyca" podpowiadała mi intuicja. Instynkt drapieżcy podpowiadał mi, abym się nie ruszał i zaatakował znienacka. Powstrzymując instynkt otworzyłem jedno oko i - ku mojemu zdumieniu - dostrzegłem smoczycę tęczy, Suzuki. Podniosłem głowę i westchnąłem. - Dziękuję ci, że przyszłaś.
Offline
-Nie ma sprawy.Nie chciałam,byś musiał przeżywać to sam...Chciałam,żebyś wiedział,że stary smok,który mnie wychował...na łożu śmierci wyznał mi prawdę.To był mój pradziadek,a te nastoletnie smoki przysłał specjalnie,żeby mnie do niego przyprowadziły.
Offline
- Przykro mi, że twój pradziadek umarł. - westchnąłem i powiedziałem - Ale to wszystko jest takie dziwne...Niby jesteśmy w takiej samej sytuacji, a ja tak naprawdę użalam się nad sobą o wiele bardziej niż ty, choć przeciaż ja zyskałem - stryja, a ty straciłaś - pradziadka. Dziwny jest ten świat...wszystko jest dziwne...JA jestem dziwny...Już sam nie wiem co o tym myśleć...
Offline
-Nie jesteś dziwny.Na początku byłam zła na pradziadka,że mnie oszukał.Z drugiej strony nauczył mnie bardzo wielu rzeczy...Tak,świat jest dziwny,ale ty nie.
Offline
Spojrzałem na Suzuki. Uśmiechnąłem się smutno i powiedziałem cicho - Dziękuję. Jesteś taka mądra. Chciałbym ci dorównywać w tym choćby w połowie. - rozejrzałem się to ogromnym pomieszczeniu - Może chodźmy na plażę, do mojego...stryja, przeproszę go za moje dziecinne zachowanie, a potem będziemy mogli kontynuować rozmowę.
Offline
-Dobrze,chodźmy,ale ja nie jestem taka mądra,a ty wcale nie jesteś głupi.Uważam,że jesteś wspaniały.
Ostatnio edytowany przez Suzuki (2012-12-28 19:56:27)
Offline
- Dzięki, ale jeśli ktoś jest wspaniały to tylko ty. - powiedziałem szczerze po czym ruszyłem skrzydłami i wyleciałem z jaskini.
Offline
Odwzajemniłem uśmiech.
- Rozgość się tutaj. Ja prześpię się w sypialni Orso... Stryja. Rano będzie czekało na ciebie śniadanie w ogrodzie. Dobranoc. - zacząłem się oddalać.
Offline